Co roku w lutym Polacy szturmują piekarnie i nie żałują grosza na puszyste pączki. W Tłusty Czwartek wybór jest ogromny: z owocowymi nadzieniami, czekoladowymi, z adwokatem. Z lukrem, pudrem lub oblewane czekoladą.
Ten wyjątkowy dzień przed Wielkanocą to najlepszy dowód na to, że pączki są bardzo popularne w Polsce. Nawet ci, którzy skrupulatnie przez cały rok liczą kalorie, pozwalają sobie na mały grzech w środku zimy.
Natomiast gdy jesienią liście opadną z drzew, a w kalendarzu nastanie listopad, w cukierniach w całym kraju pojawiają się rogale inspirowane poznańskimi rogalami świętomarcińskimi. A wszystko z powodu Dnia Świętego Marcina, który corocznie przypada na 11 listopada.
Dlaczego rogale mają różne nazwy?
Ich nazewnictwo jest różnorakie: rogale marcinkowskie, marcińskie, Marcina, poznańskie. Skąd bierze się wachlarz nazw? Cały szum wokół rogalowej terminologii związany jest z certyfikacją procesu jego wytwarzania. Podobnie jest z oscypkami, te bez certyfikatów nazywane są serkami górskimi czy góralskimi.
Rogale Świętomarcińskie są wypiekane od ponad 130 lat, jednak od 2008 roku nazwa „rogal świętomarciński” figuruje w rejestrze chronionych nazw pochodzenia i chronionych oznaczeń geograficznych w Unii Europejskiej.
W związku z tym istnieje szereg wytycznych, które musi spełnić cukiernia, by móc nazywać swoje wypieki świętomarcińskimi.
Jaki jest skład rogali świętomarcińskich?
Ciasto użyte do przygotowania certyfikowanych rogali musi być ciastem półfrancuskim na bazie margaryny. Nadzienie wyrabia się z białego maku z cukrem, okruchami ciasta biszkoptowego, masą jajeczną, margaryną, orzechami, rodzynkami, owocami w syropie lub kandyzowanymi oraz aromatem migdałowym. Sam rogal musi zawinięty na kształt podkowy z masą makową między warstwami ciasta i udekorowany pomadą oraz rozdrobnionymi orzechami. Sam rogal musi ważyć od 150 do 250 g.
A co z rogalami, które nie są certyfikowane? W tych często ciasto jest przygotowywane na bazie masła, a do nadzienia używa się migdałów zamiast aromatu, co poprawia walory smakowe przysmaku. Oczywiście zdarzają się produkty (najczęściej dostępne w marketach), które są naszpikowane konserwantami i niskiej jakości składnikami, co odbija się na ich smaku.
Jak wygląda kwestia cen rogali? Bez względu na to, czy rogale z cukierni posiadają certyfikat, czy nie, ich cena waha się w przedziale od 35 do 60 zł za kilogram (co daje około 8-15 zł za sztukę). W przypadku rogali sprzedawanych na sztuki w marketach należy liczyć się z wydatkiem rzędu 3-8 zł.
Gdzie kupić rogala świętomarcińskiego i którego wybrać?
Z pewnością należy zrezygnować z tanich imitacji naszpikowanych polepszaczami i innymi sztucznymi składnikami. Te produkty nie oddają nawet w niewielkim stopniu smaku rogali wypiekanych w Poznaniu. Zdecydowanie lepszą opcją jest zakup rogala w cukierni — wtedy możemy być pewni, że został on przygotowany ręcznie, a nie na masową skalę w fabryce.
Decyzję, czy lepiej kupić certyfikowany rogal na margarynie, czy wybrać zamiennik, którego ciasto zawiera masło, zostawiamy naszym czytelnikom. Wszystko jest zależne od preferencji smakowych! Jedno jest pewne: dobry rogal — bez względu na to, czy posiada certyfikat, czy nie — będzie Wam smakował!